2010.04.07
„PARKIET”, środa 07 kwietnia 2010 nr 79(4204)4 maja wierzyciele zagłosują w sprawie restrukturyzacji długu

Na zgromadzeniu 4 maja wierzyciele Odlewni Polskich zadecydują o przyjęciu lub odrzuceniu układu w sprawie restrukturyzacji zadłużenia spółki. Jest ona winna bankom 102 mln zł z tytułu opcji walutowych. Zarząd zawarł już z wierzycielami porozumienie gwarantujące przyjęcie przez nich układu (gdyby został odrzucony, sąd ogłosiłby upadłość likwidacyjną Odlewni). Decyzja o układzie powinna się uprawomocnić dwa tygodnie po zgromadzeniu.
BGŻ, Bank Handlowy w Warszawie, Fortis, ING oraz Millennium darowały 51 proc. długu. 25,5 mln zł firma odda w ratach po rocznej karencji, a 24,5 mln zł w akcjach nowej emisji. Banki mają objąć papiery stanowiące 39,4 proc. podwyższonego kapitału – otrzymają więc ok. 8,15 mln akcji po 3 zł. Wczoraj kurs Odlewni wzrósł o 43,5 proc., do 2,21 zł.
Strony ustaliły, że w ciągu 18 miesięcy od uprawomocnienia się postanowienia o zatwierdzeniu układu żaden z sygnatariuszy porozumienia (to również menedżerska spółka OP Invest) nie będzie dysponować akacjami Odlewni bez zgody pozostałych. Porozumienie zakłada też wspólną sprzedaż papierów jednemu inwestorowi. – Mówienie, że na horyzoncie jest już taki inwestor, byłoby przedwczesne – komentuje Leszek Walczyk, wiceprezes Odlewni Polskich. Dodaje jednak, że firma jest dobrze rozpoznawalna w Europie.
Po wykonaniu układu udział OP Invest skurczy się do prawie 27, z 44,3 proc. Udział Mariusza Brulińskiego, szefa warszawskiej firmy Unlimit – Ceramstic, który kupił 5,1 proc. akcji w lutym 2009 r., tuż przed ogłoszeniem upadłości układowej, zmniejszy się do 3 proc. – Uważam, że spółka najtrudniejsze ma już za sobą. Teraz należy się skupić na odzyskaniu pozycji na europejskim rynku i dalszym jej rozwoju. Moja inwestycja jest długoterminowa i nie planuję pozbywać się akcji Odlewni. Co więcej, rozważam zwiększenie zaangażowania – komentuje Bruliński.
– U naszych odbiorców związanych z przemysłem widać lekkie ożywienie popytu, ale to jeszcze nie powrót koniunktury – ocenia Walczyk. Dlatego też starachowicka firma stara się m.in. zwiększyć aktywność jako dostawca komponentów dla sektora drogowego.
AR