2011.06.02
PULS BIZNESU

CZWARTEK 2 czerwca 2011 Nr 105 [3374]

Odlewnie szukają trudnych zleceń

GIEŁDA Spółka ma nadzieję na 100 mln zł sprzedaży w tym roku. I na coraz więcej skomplikowanych zamówień.

Ten rok starachowickie Odlewnie Polskie zamierzają zaliczyć do udanych. Widzą bowiem wzrost zamówień, i to wśród odbiorców ze wszystkich branż.
– Wyniki kwietnia i maja pozwalają przypuszczać, że w całym roku uda nam się utrzymać rentowność netto z pierwszego kwartału. Jeśli chodzi o sprzedaż, to tonażowo zbliżamy się do około 15 tys. ton odlewów, a to blisko pełnia naszych mocy produkcyjnych. Pod względem wartości mamy szanse osiągnąć 100 mln zł przychodów i to będzie wspaniały wynik – mówi Leszek Walczyk, wiceprezes Odlewni, oraz – pośrednio – ich akcjonariusz.
W pierwszym kwartale Odlewnie osiągnęły 26,8 mln zł przychodów i blisko 1 mln zł zysku netto. Jeśli te proporcje miałyby zostać utrzymane, to przy 100 mln zł sprzedaży Odlewnie miałyby szanse wypracować w tym roku prawie 4 mln zł zysku netto.
– Naszym celem nie jest wielkość sprzedaży, ale jej struktura. Zwiększamy udział wyrobów bardziej przetworzonych, czyli bardziej rentownych. Na koniec roku powinien sięgnąć 40-44 proc. [obecnie jest to 35 proc. – red.] – podkreśla Leszek Walczyk.
Pomoże w tym nowy Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Komponentów Odlewniczych, który Odlewnie uruchamiają za 14 mln zł (w tym 6,2 mln zł to dofinansowanie z PARP). Ma pracować nad nowatorskimi rozwiązaniami w dziedzinie odlewów. To nie koniec inwestycji. 8 mln zł pochłoną wydatki na maszyny, m. in. szlifierki.
– Możemy też stanąć przed koniecznością rozbudowy mocy, przede wszystkim o jednostki topiące. Na razie to jeszcze nieokreślona perspektywa – twierdzi Leszek Walczyk.
Wzrosty w Odlewniach przychodzą po wielu miesiącach głębokiego kryzysu, wywołanego zarówno dekoniunkturą w światowej gospodarce, jak i nieudanymi transakcjami walutowymi zawieranymi przez samą Spółkę. Odlewnie wyszły z upadłości i realizują dziś układ z wierzycielami. Rocznie będą płacić z tego tytułu 3,5 mln zł. Firma zamierza też przygotować strategię wyjścia banków z jej akcjonariatu w przyszłości. Banki, które objęły akcje w zamian za zobowiązania, kontrolują dziś około 40 proc. akcji Odlewni.
– Optymalny scenariusz to znalezienie inwestora o charakterze przemysłowym, silnie identyfikującego się ze strategią spółki, który przejąłby większość kapitału Odlewni. To jednak kwestia kilku najbliższych lat – zapowiada Leszek Walczyk. [GRA]