2010.04.07
„GAZETA WYBORCZA” Kielce, środa 7 kwietnia 2010 rOdlewnie Polskie ze Starachowic, największa w województwie ofiara krachu opcji walutowych, porozumiały się z bankami. W zamian za umorzenie połowy długu oddadzą bankom 39 proc. swojego kapitału.
Odlewnie Polskie były winne pięciu bankom aż 101 mln zł, groziło im bankructwo. To dlatego, że – jako spółka w dużej mierze uzależniona od eksportu do Unii Europejskiej – kupiły opcje walutowe, które zabezpieczały je przed nagłym wzrostem wartości złotówki. Ale gdy na przełomie 2008 i 2009 r. doszło do nagłego spadku polskiej waluty wobec euro, opcje zadziałały odwrotnie.
Po roku negocjacji z bankami BGŻ, Handlowym, Fortis, ING i Millennium Odlewnie osiągnęły porozumienie. Banki zgodziły się umorzyć 51 proc. długu, Odlewnie muszą spłacić w ratach 25 proc. zadłużenia, a pozostałe 24 proc. zostanie zamienione na akcje starachowickiej spółki. W ten sposób w rękach banków znajdzie się 39,43 proc. kapitału zakładowego Odlewni Polskich SA.
– Długo rozmawialiśmy, w końcu się udało. Spłata pozostałej części zadłużenia jest tak rozłożona, że damy sobie radę. Przecież banki zostaną akcjonariuszami, w ich interesie leży, żeby Odlewnie dobrze działały. Wciąż odczuwamy skutki kryzysu, ale utrzymujemy płynność, nie było zwolnień grupowych – powiedział „Gazecie” Zbigniew Ronduda, prezes Odlewni Polskich.
Spółka zatrudnia ponad 300 osób.
ZIEM, PAP